sobota, 27 czerwca 2015

Coś się kończy a coś się zaczyna

 Kto wie, jak ważny dzień był wczoraj (czyt. w piątek)? Ano ten, który ma dziecko w wieku szkolnym! :) a ja przez większość dnia zachodziłam w głowę: "co to za święto na dniach
ma nastać, że taaaki ruch na drodze? Zielone Świątki - były; Boże Ciało - było, Wniebowzięcie NMP - do tego jeszcze daleko..." Ale już wiem. Mąż mnie uświadomił (jednak bez Niego -
ani rusz) - pierwszy dzień WAKACJI! Cóż w tym dziwnego? Właściwie niewiele, biorąc
pod uwagę, że od jakiegoś czasu wakacje nastają właśnie z końcem czerwca... Aczkolwiek, weźmy pod uwagę, że sama mam dzieciątko w zerówce (formalnie rzecz biorąc od września zacznie być pierwszoklasistą), a ponadto zasilam grono pracowników oświaty (niepublicznej -
ale jednak!) a jakby tego było mało to jestem PEDAGOGIEM - nie bójmy się tego słowa - PEDAGOGIEM. I w dodatku w moim odczuciu tym najważniejszym PEDAGOGIEM (poza byciem rodzicem) czyli NAUCZYCIELEM WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO. A całe zamieszanie wzięło się stąd, że w moim cudnym miejscu pracy zakończenie roku, a właściwie "Bal pożegnalny Starszaków", będzie miał miejsce DOPIERO za tydzień! Mało tego - do urlopu jeszcze dalej (nie wchodźmy w szczegóły)!...

Ale pomijając wszystkie te aspekty kartkę końcoworoczno-pożegnalną wykonałam :)
Dla Pani Edyty - nauczycielki pobliskiego gimnazjum, złotej kobiety.
Na szczęście!







A do zrobienia kartki użyłam:
- kolekcji Sen Motyla od Galerii Papieru
- papierowych kwiatów
- bawełnianej taśmy koronkowej
- tekturowych motylków od IKropka
- listków wyciętych dziurkaczem „liść brzozy” 2,5 cm
- wykrojnika „Petra's Ornaments” od Marianne Design.

Pozdrawiam, mimo wszystko, wakacyjnie!

Szerit :)