poniedziałek, 16 marca 2015

Poczuć do siebie miętę...

Kto się kiedykolwiek zastanawiał, skąd się wzięło przysłowie "Poczuli do siebie miętę" - łapka do góry! :) Otóż, ciocia Wiki podsunęła mi taką oto historię:

Nazwa rodzaju Mentha pochodzi z greckiego od imienia nimfy Menthe (Mente, Minto, Minta, Minte), zamieszkującej Podziemie i będącej kochanką Hadesa. Ten chcąc ją uchronić przed zazdrością i prześladowaniami Persefony (żony) zamienił nimfę w roślinę miętę.

Nie wiem jak Wam, ale mi to trochę rozjaśniło w głowie ;) W związku z tym, że historia jest miłosna - dziś o miłości, a nawet o jej apogeum, czyli o... ślubie!

Mając pełne pole do popisu podczas tworzenia kartki ślubnej, postanowiłam tym razem postawić właśnie na miętę :)





Powyższa kartka powstała w formacie A5 a do jej wykonania użyłam takich elementów jak:
- Zimowa opowieść 01 od Galerii Papieru (szary front),
- Pasja Tworzenia 006 od Magicznej Kartki (miętowy)
- wykrojnik Large Oval by Petra od Marianne Design (ramka)
- wykrojnik Anja's Vintage od Marianne Design (liście z zawijasami)
- wykrojnik gałązka od Joy! Crafts
- scrap z Parą Młodą od DeaArt
- papierowe kwiaty (kupuję na giełdzie kwiatowej)
- perełki na drucikach
- półperełki (jako sznur pereł u Panny Młodej)


I kto by pomyślał, że aż tyle różności użyłam? :)

Dlaczego ten kolor otrzymał miano akurat miętowego - pozostanie dla mnie zagadką na pewno jeszcze na długo. Chyba, że ktoś może mi podpowiedzieć? ;)

Pozdrawiam ciepło i już wiosennie,

Szerit :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz