poniedziałek, 14 października 2013

O oświeceniu i słodyczach słów kilka

I stała się światłość, a dokładniej rzecz ujmując - oświeciło mnie.
Założę bloga! - przemknęło mi pewnego mało pięknego popołudnia przez myśl. No i proszę - założyłam. Chociaż długo to trwało i odwlekałam ten moment jakiś czas. A to, że praca, a to odpoczynek, książka, sprzątanie... Długo by wymieniać. Aż tu dzisiaj moja siostra na wieść o nowym mym wytworze zapytała "Założyłaś bloga?"  "- Ano jeszcze nie założyłam..."
Więc nadrabiam zaległości i gonię postęp technologiczny.

A tym czasem w dniu tak pięknym i wspaniałym, jakim jest Dzień Edukacji Narodowej (przez większość ludu zwany Dniem Nauczyciela, ale osobiście nie lubię tej nazwy), pragnę pochwalić się moim najnowszym dziełem, skądinąd nietypowym.

Przed Wami... sami zobaczcie ;)


Yep, to jest tort :) Tylko taki nieco nietypowy, bo z aż 13 porcji (pudełek z wieczkami). Dlaczego z 13? Wszystkiego niebawem się dowiecie. Tort trzeba zjadać po kawałku ;) Nie ukrywam, realizacja tegoż zamówienia nie należała do najprostszych i trwała niemało, bo ja i mój pedantyzm siedzieliśmy nad tym jakieś... 8 godzin. Jednakże efekt mnie zadowolił i to na tyle, że się nim dzielę :)

Tort został dziś szczęśliwie podarowany szczęśliwej Pani Wychowawczyni przez równie szczęśliwych uczniów klasy IV. Na wierzchu każdego z kawałków znajdowało się imię jednego z 13 uczniów (no i zagadka rozwiązana :) ).

A tak prezentował się w całości:




W środku każdego kawałka znalazły się słodycze a miedzy słodkościami - jakże by inaczej - życzenia :)



Życzę samych słodkich dni wszystkim Pedagogom i tym, co Pedagogami dopiero się staną!

 Pozdrawiam słodko (wszystkich)! :)

Szerit






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz