sobota, 30 kwietnia 2016

Maraton Majówkowy. Dzień 2: Potrzeba matką wynalazków... ślubnych ;)

I ja miałam taką potrzebę. 
Robiłam już torty z pudełek na ślub, ale tym razem tort miał być raczej "torcikiem". Hmm...
(tu pasowałaby scena z filmu animowanego "Zaczarowany ołówek", wiecie - skacze piłeczka
 główce :) )

PSTRYK! - zaświeciła się żaróweczka nad ciemną głową a ręce od razu zabrały się do pracy. Jeszcze tego samego dnia na moim stole roboczym stanęło takie cudeńko:



Torcik miał wysokość ok 20 cm, a średnica podstawy ok 10 cm. Ponadto, co widać na zdjęciach, składał się z pudełek, dzięki czemu można było w oryginalny sposób przekazać nie tylko życzenia ale i prezent w gotówce ;)



Pozdrawiam ciepło!

Szerit :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz